Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, w bazie danych o produktach i opakowaniach oraz gospodarce odpadami cały czas występują luki i błędy przez co użytkownicy bazy przez cały czas mają poważne problemy z wprowadzaniem i raportowaniem danych. Ponadto to programiści alarmują, że w API, czyli interfejsie do łączenia się z BDO, jest błąd, dzięki któremu każdy podmiot uczestniczący w przekazaniu odpadów i ich transporcie może wykonywać dowolne operacje w systemie dotyczące danej KPO.
– Przekazujący odpady może potwierdzić za przejmującego ich przyjęcie– podaje przykład Robert Kapuściński z firmy Darsoft.pl.
Można wyobrazić sobie taką sytuację. Ktoś chce pozbyć się odpadów, ale nie chce za to zapłacić. Wystawia więc KPO na jedną z firm figurujących w systemie i potwierdza za nią jej przyjęcie. Z ewidencji elektronicznej wynika, że odpady zostały legalnie przekazane, a w rzeczywistości lądują np. w lesie.
W systemie znajdzie się oczywiście informacja o tym, kto zatwierdził KPO, ale firmy odbierające śmieci operują na tysiącach takich potwierdzeń, więc przeoczenie może się łatwo zdarzyć.
Więcej na: serwisy.gazetaprawna.pl