System kaucyjny, który miał obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku, został przesunięty na 1 października tego samego roku. Premier Donald Tusk niedawno oficjalnie potwierdził tę decyzję. Jakie skutki niesie to za sobą? Opinie są podzielone – zauważa tygodnik „Wprost”.
Przedstawiciele branży napojowej, tacy jak Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności, wyrażają zadowolenie. „Ten czas jest niezbędny, abyśmy mogli stworzyć efektywny system, który będzie działał sprawnie i przyniesie korzyści zarówno środowisku, jak i konsumentom” – podkreśla Gantner w rozmowie z „Wprost”. Dalej tłumaczy, że przesunięcie terminu daje przedsiębiorcom dodatkowy czas na przygotowanie infrastruktury i procedur, co jest kluczowe dla sukcesu tego projektu.
Z kolei organizacje ekologiczne, w tym Polskie Stowarzyszenie Zero Waste, nie kryją rozczarowania. „Każdy dzień zwłoki to kolejne miliony butelek i puszek, które mogą trafić na wysypiska lub do środowiska” – ostrzega przedstawicielka stowarzyszenia. W jej opinii, opóźnienie wdrożenia systemu hamuje działania na rzecz gospodarki obiegu zamkniętego i ograniczania zanieczyszczeń.
„Wprost” zauważa, że posłowie wydają się w tej kwestii wsłuchiwać mocniej w głos dużych firm, znaczących na rynku producentów, aniżeli w głos społeczny. Tygodnik zwraca uwagę, że przesunięcie terminu wprowadzenia Ustawy kaucyjnej to wyraźny sukces ich lobbingu – straszącego chaosem i dezorganizacją, w przypadku utrzymania wcześniejszych terminów.