Puls Biznesu informuje o potencjalnych zagrożeniach w funkcjonowaniu Bazy danych o produktach i opakowaniach oraz o gospodarce odpadami (BDO) dotyczących ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa, a także danych osobowych. Chodzi o oddany w drugiej połowie czerwca moduł sprawozdawczości.
Najpoważniejsze problemy to to ryzyko wycieku danych przedsiębiorcy oraz możliwość ujawnienia danych osobowych, numerów dowodów czy PESEL oraz adresu zamieszkania pełnomocników. W najgorszej sytuacji są firmy zajmujące się sprzętem elektrycznym i elektronicznym. Większość korzysta z pomocy organizacji odzysku przy rozliczeniach.
— Problem w tym, że aby organizacja odzysku mogła złożyć sprawozdanie za inną firmę, musi mieć dostęp do BDO jako tzw. użytkownik główny ze strony tejże firmy. Mając go, zyskuje wgląd do innych danych o przedsiębiorcy, w tym informacji o rodzaju i ilości wytwarzanych odpadów oraz sposobach ich zagospodarowania. Mają one coraz większą wartość gospodarczą i są ważne z punktu widzenia konkurencyjności przedsiębiorstw — szczególnie tych, które zamierzają wprowadzać działania w ramach gospodarki o obiegu zamkniętym. Kiedy zwracaliśmy na to uwagę, usłyszeliśmy, że możemy tam nie zaglądać. Nie o to chodzi. System nie powinien dawać takich możliwości — twierdzi Andrzej Grzymała, wiceprezes CCR Relectra Organizacji Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego.
— Nikt nie skonsultował z branżą założeń do systemu sprawozdawczego w BDO. Przyjęto teoretyczny model, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, a problem z raportami dotyczy nie tylko ośmiu organizacji odzysku, lecz także kilkudziesięciu tysięcy firm, w imieniu których te organizacje raportują do BDO — podkreśla dr Robert Wawrzonek, prezes Związku Pracodawców Branży Elektroodpadów i Opakowań Elektro-Odzysk.
Więcej na: www.pb.pl